10 KELIPOTòW


JESTEŚ SYMBOLICZNY CZY DIABOLICZNY?

W dawnych czasach, gdy człowieka odznaczało dziwne zachowanie mówiono, że ma w sobie „demona”. Demon jest to słowo, które oznacza „dzielić”, czyli oznaczało wòwczas brak kontaktu z samym sobą, oddzielenie od własnej duszy. Dziś wiemy, że są to odmienne stany świadomości, fobie, manie, psychozy… 

W języku greckim przeciwieństwo "diabolicznego" to "symboliczny", bo świat symboli sprawia, że ​​łączymy się z wyższym wymiarem, podczas gdy świat diaboliczny sprawia, że ​​dzielimy się z niższym wymiarem. Demony są więc niczym więcej jak tylko niektórymi z naszych umysłowych luk i emocjonalnych pustych przestrzeni, wewnętrznymi podziałami. Na Drzewie Śmierci przestudiujemy 10 głównych: czym są liczby, baśnie, figury geometryczne? To symboliczny świat dzieci, alchemików, magów, mędrców.


***




DRZEWO ŚMIERCI I JEGO 10 KELIPOTÓW

QELIPOTH oznacza dosłownie „skórki”, „muszle” lub „otoczki”. Są one reprezentacjami zła lub nieczystych duchowych sił żydowskiego mistycyzmu. Zgodnie z prawem dopasowania, jako w niebie, tak i na ziemi, Drzewo Śmierci przeciwstawia się Drzewu Życia. Kelipoty są synonimem bałwochwalstwa i nieczystych sił duchowych w przypisywaniu Bogu fałszywych dualistycznych, trynitarnych lub wielorakich bytòw. Zgodnie z nauką żydowską wiara chrześcijańska ze swoim trynitarnym Bogiem jest Qelipotem. Nie bądźmy zaskoczeni. Dzisiaj żyjemy wielbiąc Boskie Pieniądze, kolejny Cień. A co z technologią, która sprawia, że cofamy się w wielu ludzkich sprawach? Może stać się kolejnym Qelipothem.
W kosmologii kabalistycznej Qelipoth to metaforyczne „otoczki”, które przesłaniają świętość. Są duchowymi przeszkodami, które otrzymują swoje istnienie od Boga w sposób zewnętrzny, a nie wewnętrzny. Podkreślmy zatem, że absolutne i boskie światło, które wszyscy mamy, jest otoczone i przyćmione przez te muszle, skorupy, które izolują, czynią nas hermetycznymi, więc przez większość naszego życia żyjemy na wygnaniu w muszlach Qelipotòw. Kelipot to cień Drzewa Życia. Działa, gdy nierównowaga przejmuje kontrolę w systemie Drzewa Życia.


W ŚWIECIE FANTAZJI

W niektórych bardzo znanych grach (takich jak Pathfinder) istnieje również ta potworna postać zwana Qlippoth. W żydowskiej tradycji kabalistycznej definiuje ona „Panów niezrównoważonych sił”, czyli nierównowagi. Odnosi się do demonicznych istot należących do pierwotnego wszechświata, dominujących sił, które przetrwały do naszych obecnych czasòw. Było to królestwo pełne nierównowagi, zniszczone we wczesnych okresach tworzenia Kosmosu.
Zanim Otchłań poznała proces przekształcania larw w demony, albo jeszcze lepiej: zanim same larwy mogły zaistnieć i w ogóle powstała idea życia śmiertelnego, Otchłań była źródłem życia. Stworzenia, które ją zamieszkiwały, nadal istnieją, ale w drastycznie zmniejszonej liczbie i w najgłębszych zakamarkach świata. Te potwory, znane jako qlippoth, są prawdopodobnie najstarszą formą życia w wieloświecie. Są larwami, więc czym są ludzie, którzy nie stają się ludźmi? Są larwami, są qlippothami. Podziwiamy w grach te straszne istoty i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że są symbolem tego, kim jesteśmy w środku: larwami, których nie budzimy, gdy nie rozwijamy się jako istoty duchowe, nie szanujemy naszej wewnętrznej ewolucji i natury.


NIE MOŻESZ ROZPALIĆ ŚWIATŁA, JEŚLI NIE WIDZISZ CIENIA...
ALE NIE MOŻESZ ZOBACZYĆ CIENIA, JEŚLI NIE JESTEŚ W ŚWIETLE


Zrównoważona wiedza musi przejść przez swą przeciwną stronę, czyli ignorancję. Mawiał Sokrates: pierwszym stopniem mądrości jest uświadomienie sobie, jak bardzo jest się głupim. Jeśli myślimy, że dużo wiemy i ignorujemy, że jest jeszcze coś, czego nadal nie wiemy, nasza mądrość jest głupia.
Studiowanie Drzewa Życia bez spojrzenia na Drzewo Śmierci jest urojeniem. Poznanie obu jest najprostszym i najuczciwszym sposobem na zobaczenie prawdy prosto w oczy, rozpoznając nasze kłamstwa. To logika to spójność, to matematyka: 2-2 = 0 a zero jest punktem wyjścia wszystkiego, jest okiem cyklonu.



PIERWSZY KELIPOT
THAUMIEL

Jego archetypem jest natura dwóch skonfliktowanych sił. Będąc złą stroną Kether, reprezentuje wiecznie agresywne napięcie lub dualizm między dwoma przeciwstawnymi biegunami. Jeśli wszystko jest jednością i zjednoczeniem w pierwszym promieniu światła w Kether, wszystko jest podzielone i w rozłamie w swej najgłębszej esencji w Thaumiel.
Są ludzie, którzy szukają konfliktu, niejako dla sportu. Nawet jeśli mówimy to samo co oni, znajdują sposób, aby udowodnić, że mówimy to w niewłaściwy sposób i poniżają swego rozmòwcę, bo dla nich istnieje tylko ich punkt widzenia, wszystkie inne są fałszywe i nawet przez chwilę nie wątpią w siebie i we własne racje. Znajdują problem we wszystkich rozwiązaniach, a nie na odwrót. Bez względu na to jakie rozwiązanie jest proponowane, wynajdą problem, który przeszkodzi w realizacji lub ją utrudni. Lubią potajemnie siać niezgodę, popychać ludzi do walki, dzielić pary, kwestionować przyjaźnie… uwielbiają rozdzielać i dzielić. Panuje w nich duch sprzeczności.


THAUMIEL

Chociaż Keter reprezentuje jedność, koncepcja dualności jest zawarta w jego istnieniu. Thaumiel z kolei poszukuje absolutnego dualizmu, reprezentuje siły w nieustannej walce. Jego imię oznacza "bliźniak Boga"; to siła psychiczna, która sprawia, że ​​wierzymy, że jesteśmy równi Bogu. To pierwszy demoniczny zakon, do którego należą dwie inne i równe mu siły: Szatan i Moloch.


DRUGI KELIPOT
AUGIEL

To demony, których zadaniem jest przesłonięcie światła Chokmah, bo Chokmah to mądrość, intuicyjne światło duszy. Augiel zaś to pragmatyk, typowy obraz tych ludzi, dla których dusza nie istnieje, istnieje tylko materia: świat idei może wiele fantazjować, ale nigdy nie uchwyci boskiej istoty, ponieważ ona nie istnieje. Jest typowym demonem ateizmu, ale dobrze wiemy, że ponieważ wiara ateisty jest właśnie nieistniejącym Bogiem, wierzy on nieświadomie, za zasłoną Augiela. Belzebub (Władca much) i Beliel (przeklęty) są częścią tego zakonu.


TRZECI KELIPOT
SATORIEL

Satoriel reprezentuje śmierć twórczej energii wspierającej wieczną i pozbawioną życia strukturę. Jego imię oznacza "Księżyc obok Boga" i wskazuje na światło, które zajmuje miejsce Boga i go zaćmiewa. Zadaniem tego demona jest istnienie za formami, aby wymienić je na cienie, typowe zachowanie ludzi, którzy wierzą, że są inteligentni , którzy wiedzą wszystko, którzy mówią, że widzą wyraźnie, ale w rzeczywistości widzą tylko Księżyc, a nie Słońce, widzą zaćmienie i mylą je z całym możliwym światłem. Widzą wszystko przez tę demoniczną zasłonę (na Wschodzie nazywa się ją Maya) i myślą, że to zakryte światło jest jedynym światłem, a ono po prostu przyćmiewa Binę, rozum.


CZWARTY KELIPOT
Gha'agsheblah ... DEMON FAŁSZYWEJ MIŁOŚCI

Chesed to Sefirot, który pozwala energii miłości płynąć przez Wszechświat. Kiedy ta energia nie przechodzi przez ograniczającą moc Geburá (ponieważ prawdziwa miłość ma swoje granice i obowiązki), równowaga zostaje zachwiana i staje się gorzką, chorą, kapryśną, manipulacyjną miłością … typową dla tych ludzi, którzy swą słabością, łzami i sprawnym wpędzaniem innych w poczucie winy, dominują i dostają to, czego chcą (jeśli mnie kochasz, musisz mi powiedzieć ... jeśli mnie kochasz, nie możesz tego robić ... jeśli mnie kochasz ...). Tym zwrotem: „jeśli mnie kochasz”, użytym jak młot Thora, miażdżą cały świat. Zamiast tego powinni zadać sobie pytanie: „czy jeśli kochasz, powinieneś używać miłości jako tortury, aby zmusić innych do ...?”…
Gha'agsheblah można przetłumaczyć jako „The Smiting Ones” biczujący i kształtujący nas jak kowal. Ale ukazuje się ze słodyczą i delikatnością, dlatego kiedy płacze, wydaje się, że to my go krzywdzimy. Jego zadaniem jest zniszczenie i pochłonięcie substancji stworzenia. Rozciąga się tak bardzo i cienko, że pęka z powodu własnej słabości. Ten Kelipot reprezentuje buntowniczą i obłąkaną miłość, która wyczerpuje i ostatecznie dusi swój obiekt swoją bezgraniczną dobrocią i czułością. To bardzo typowe u ludzi, którzy nie dorastają, sentymentalnie zawsze wyglądają jak niemowlęta w pieluchach, ssą duszę i sprawiają, że wierzymy, iż „jeśli naprawdę ich kochamy”, to pozwalimy im ssać z przyjemnością i oddaniem. Gha'agsheblah jest opisywany jako zakłócacz wszystkich rzeczy; jego demony to czarne olbrzymy z głową delikatnego i nieszkodliwego kota.


PIĄTY KELIPOT
GOLAJAB

Jego nazwa oznacza „ci, którzy płoną ogniem”, a jego wizerunek to demony z wielkimi czarnymi głowami, przypominające wiecznie wybuchające wulkany. To nieudana i brakująca, sfrustrowana miłość; niszczy wszystko. To siła gniewu i nienawiści, ale dobrze wiemy, że nienawiść to nic innego jak wybuch niemożności pokochania czegoś, co naprawdę się dla nas liczy, na czym nam zależało. Ten Kelipot jest bardzo powszechny, jest demonem gniewu, zemsty, żalu. Narodził się z miłości, która się nie narodziła.



SZÓSTY KELIPOT
TAGIRION

Jest dmeonem przemocy, jest tą siłą, która w centrum nie chce, aby wahadło miłości (Jesed) dołączyło do jego siły (Geburah). Jest typowe dla tych sztywnych ludzi, którzy myślą, że mają rację tylko dlatego, że podnoszą głos bardziej niż inni, którzy myślą, że inni ich szanują, choć tak naprawdę boją się jedynie ich wściekłości. To ludzie, którzy mają dużo zapału, ale tego nie okazują, wielkie pragnienie miłości,  ktòrym nie mówią, też chcą się bawić, ale wolą krytykować tych, którzy się bawią. Jeśli wahadło zostanie zmuszone do pozostania nieruchomo pośrodku, podczas nadmiaru Tiferet (piękna), wtedy będzie odczuwalny nadmierny ból i napięcie , ponieważ siły nie dają przestrzeni oddechowi. Tak więc Tiféret (piękno) staje się Tagirionem (przemocą). Ludzie ci narzucają swoje piękno, nie szanując tego, co jest piękne dla innych. To demony zwane Zomiel (czarni giganci, którzy zawsze działają przeciwko sobie); zawsze stawiają się w centrum uwagi tylko po to, by zniszczyć widzialność innych.


 SIÓDMY KELIPOT
A'ARAB ZARAQ

Jest to demon, ktòry atakuje Netzach, Sefirot „zwycięstwa”. Netzach to zdolność do pokonywania przeszkód, ale musi być zrównoważony przeciwnym Sefirotem, Hod, zdolnością do racjonalizacji i ćwiczenia samokontroli, stąd instynkt dobrej woli, ale także roztropność. Kiedy ten punkt energetyczny zostanie uderzony przez Kelipot lub demona A'arab Zaraq, wola nie jest już zrównoważona, robi wszystko tylko dla czystej pasji, staje się niekontrolowaną namiętnością, ciemną stroną planety Wenus. To ludzie, którzy mają tysiąc doświadczeń, ale nie doprowadzają do końca ani jednego, zaczynają jeden związek za drugim, mówią, że czytają dziesiątki książek, ale nigdy żadnej nie kończą… przeoczają wszystko, ale i wszystko niszczą. Imię A'arab Zaraq oznacza „zdesperowane wrony”, demona w poszukiwaniu padliny, aby się wyżywić i nigdy nie są usatysfakcjonowane, ponieważ żywią się martwymi rzeczami, nie ma życia w tym, co robią. Najgorsze jest to, że skoro nie ma zwycięstwa, narzekają, że wszystko jest porażką.


ÓSMY KELIPOT
SAMAEL...  TRUCIZNA BOGA

To demon, który nas olśniewa, oślepia i jest mylony ze światłem. Nieautentyczny blask można rozumieć jako początek iluzji i oszustwa. W sferze umysłu cień Hod jest zatem reprezentowany przez kłamstwo, umiejętność oszustwa i oszustwo, w które popadamy, gdy coś nam się nie podoba, ale mimo wszystko chcemy tego za wszelką cenę, za cenę kłamstwa, oszukiwania i wlewania trucizny w dusze innych. Jednocześnie demon Hod jest związany z ideami niestabilności, wahania i braku determinacji - negatywnymi fluktuacjami naszego umysłu, często kojarzonymi z aniołem śmierci (Azraelem). Musimy uważać, aby nie mylić go z Lucyferem, ponieważ Samael interweniuje pod płaszczykiem boskiej woli, aby kusić człowieka, podczas gdy Lucyfer zwodzi człowieka całkowicie.


DZIEWIĄTY KELIPOT
GAMALIEL ... OBSCENICZNY

Jest reprezentowany przez zniekształcone lub destrukcyjne poczucie płodności, seksualności, samno-przyjemności. Na poziomie fizycznym oznacza impuls seksualny, który nigdy nie jest zaspokojony, ale który zawsze wymaga nowych i silniejszych bodźców, a zatem zużywa witalność i kreatywność, nie oferując niczego w zamian. Im więcej przyjemności, tym bardziej odczuwalne są zarówno mdłości po użyciu seksu, jak i nieokiełznana chęć dalszego pochłaniania tego rodzaju przyjemności. Podłożem jest niezadowolenie z nie odczuwania życia, a ponieważ w seksie jest życie, płodność, to w nim życie jest poszukiwane. Nie mając jednak w sobie piękna, ducha, transcendentalnej głębi, seks na takich zasadach staje się tylko coraz bardziej zabłocony namiętnościami.
Ogólną ideą tego Kelipotu jest każdy akt tworzenia, który - nie będąc opartym na intencji piękna - nie generuje piękna. Gamaliel reprezentuje wyśnioną, ale zakazaną seksualność, a jego służebne demony to sukkuby i koszmary.


DZIESIĄTY KELIPOT

Kelipot w Malkut jest kulminacją wszystkich poprzednich sił demonicznych. Mówi się, że była Sukkubem i jak Lilith miała stosunek z Adamem. Ponieważ była wschodzącym demonem ziemi, nazywa się Naamá ("przyjemna", "czarująca" lub "zadowolona"). Jest legendarnym demonicznym stworzeniem żydowskiego folkloru, przedstawianym jako demon lub upadły anioł.
Jest wymieniona w Zoharze (najważniejszej księdze Kabały) jako jeden z czterech aniołów świętej prostytucji (obok Lilith, Agrat bat Mahlat i Eisheth Zenunim); małżonka Samaela.
Naamá jest podobna z wyglądu do swojej siostry Lilith, ale Lilith jest młodsza, bardziej zmysłowa i piękna; jej misją jest zepsuć duszę i sprawić, by zakochała się ona w poziomie materialnym, w poziomie namiętności, aby utraciła królestwo, a potem niebo. Dobrą rzeczą jest w niej to, że pokazuje nam, jak piękne i wspaniałe są stworzenia i Natura - oczywiście jeśli nie odkryjemy również płaszczyzny duchowej, materialne piękno stanie się po prostu pułapką.
Forma i wpływ tego demona jest więc jeden i wielu jednocześnie, tak jak mówi Biblia: „Na imię mi Legion, bo nas jest wielu” (Mk 5, 9). Naama była matką Asmodeusza, Inkuba, małżonka Lilith i ojca legendarnego Czarodzieja Merlina.


KRÓLESTWO MATERII

Jesteśmy materią. Często mówimy, że mamy ciało, jakby było ono dodatkiem, ale jesteśmy również ciałem. Oczywiście jest to dusza, ktòra czuje się skondensowana jako wyższa energia wewnątrz materii i ma być równoważona. Jak zawsze, brak równowagi jest spowodowany brakiem lub nadmiarem energii. 
Pierwszym Sefirotem jest nasz kontakt z materią (jedzenie, seks, przyjemności, zabawa, przedmioty, które posiadamy itp.).
Osoba, która twierdzi, że nie potrzebuje materii, która gardzi światem, która nienawidzi seksu lub myśli, że nigdy go nie potrzebuje, która nie dba o swoje ciało, jest rozchwiana z powodu braku miłości do materii. Przeciwieństwem tej postawy jest ten, kto myśli, że istnieje tylko materia: je w nadmiarze, pracuje na gromadzenie bogactwa, staje się chciwy i skąpy, prowadzi nieokiełznane życie seksualne, krótko mówiąc, jest zanurzony i pogrążony w materii; to kolejna nierównowaga.
Kiedy żyjemy w harmonii, energia uwalnia się swobodnie w Sefirocie Malkuth i żyjemy wtedy z "nogami na ziemi" (dlatego nazywa się to Królestwem = Malkuth), czujemy się jak w domu, w pokoju. Gdy jesteśmy w nierównowadze, powstaje tak zwana zbroja (quelipot), demon (Naamà, demon zaklęcia, w psychoanalizie nazywamy to nerwicą, psychologiczną kompensacją, jakimkolwiek pretekstem, by móc znieść nasz fałsz, więc tworzeniem kłamstwa, w które chcemy wierzyć.


PODSTAWA RELACJI

W Sefirocie Yesod jest podstawa; jesteśmy istotami relacyjnymi, to znaczy rodzimy się z relacji seksualnej (ojciec i matka) i rodzimy się, aby się łączyć, to jest nasza podstawa: istoty społeczne, wezwane do dialogu, konfrontacji, konstruktywnej krytyki (nie niszczącej), porównania. Kiedy więc to źródło energii jest w równowadze, wiemy, jak odnosić się do innych, wiemy, jak nawiązywać przyjaźnie, intymne relacje, ale też wiemy, jak wejść w relację z samym sobą: introspekcję, medytację, samotność. Wiemy, że krytyka pomaga nam się rozwijać, nie bierzemy pod uwagę plotek, ale opinie mądrych ludzi. Jest to otwarcie na słuchanie. 
Z drugiej strony, gdy zaistnieje nierównowaga w tym źródle energii, izolujemy się z jej braku, myślimy, że wszyscy ludzie są problematyczni, nikt nie jest godny zaufania, nie ma przyjaźni, wszyscy sąsiedzi są okropni etc.. Nie zdając sobie sprawy z tego, że to my sami tacy jesteśmy w pierwszej linii, nie mamy przyjaciół, ponieważ nie wiemy jak być przyjaciółmi; stajemy się nie tylko krytyczni, ale i plotkarscy, aby bronić się przed innymi - w rzeczywistości jest to postawa nie akceptowania naszej niezdolności do zrozumienia innych (Gamaliel jest demonem, który niszczy piękno). A nadmiar energii prowadzi nas do nieustannych relacji: zawsze żyć w społeczeństwie, wszędzie mieć niezliczonych przyjaciół, nieustanne imprezy, nieustanne spotkania i działania społeczne etc.. W rzeczywistości to ciągłe poszukiwanie towarzystwa to strach przed nie spotykaniem się ze sobą, ucieczka od siebie; nie chcemy spotkać się z naszą esencją w obawie przed ujrzeniem naszych niedociągnięć (Gamaliel to demon, który sprawia, że ​​kochamy nieprzyzwoitość, przesadę we wszystkim).


ILUZJA CHWAŁY

Hod jest chwałą, czyli tym, co świeci, blaskiem rzeczywistości, jej maksymalnym wyrazem. Kiedy przedstawiamy się na przykład innym, staramy się ukazać nasz najlepszy obraz, to jest Hod, to, co widzimy, esencję rzeczy. Ale dobrze wiemy, że nasze postrzeganie prawdy jest zawsze uwarunkowane naszą zdolnością do uzyskania wiedzy, głębi, doświadczenia, a więc Hod. Ten Sefirot jest niezrównoważony albo przez nadmiar pozoròw, albo przez brak rzeczywistości. 
Kiedy z powodu nadmiaru traci równowagę, to pokazujemy wtedy innym, kim jesteśmy, a więc pozorami, kłamstwami, iluzjami, światem fałszywych obietnic. Dzisiejszy świat jest bardzo niezrównoważony ze względu na wirtualną chwałę, bardzo daleką od rzeczywistości. 
Z drugiej strony nierównowaga z powodu braku ma miejsce wtedy, gdy z winy naszej ignorancji jesteśmy zadowoleni z pozorów, nie cenimy rzeczy, nie chcemy niczego pogłębiać, jesteśmy powierzchowni i wierzymy, że rzeczy są rzeczywiste, takie jak je widzimy, dlatego nigdy ich nie kwestionujemy (Samael jest złudnym demonem, sprawia, że ​​wierzymy, iż wszystko to, co się świeci, jest złotem).


UPADEK ZWYCIĘSTWA

Sefirot Netzach oznacza zwycięstwo, sukces. Jest to energia zwycięstwa na poziomie emocjonalnym. Człowiek ma do odbycia silną walkę ze swoimi emocjami, a polem bitwy jest... przyjemność. Jeśli mamy przyjemności to znaczy, że Natura nam je dała i nas nimi obdarzyła, a więc mają rolę do odegrania. Ale z doświadczenia widać, że przyjemności są tak potężną energią, iż oddalają nas od celu, przytłaczają nas i sprawiają, że często tracimy orientację. Z tego oto powodu cała moralność została stworzona przeciwko samej przyjemności. Kiedy więc ten Sefirot jest nadmiernie niezrównoważony, ludzie stają się hedonistami, żyją tylko dla przyjemności jako celu samego w sobie, nie myśląc o tym, nie czerpiąc żadnych nauk z przyjemności. Przypomina to robienie dziury w wodzie, przyjemność staje się wirem, czarną dziurą, która bez powodu wysysa naszą duszę, przyjemność pozostaje najwyższym dobrem człowieka, a jej osiągnięcie wyłącznym celem życia, ale poza tym nie ma nic innego jak nic. Z kolei nierównowaga spowodowana brakiem to pseudoreligijna reakcja tego, kto odmawia sobie przyjemności, wymyka się wszelkiej radości życia, jakby przyjemność była czymś zepsutym, złym, diabolicznym (jest to demon A'arab Zaraq, który sprawia, że ​​widzimy wszystko przez pryzmat nudy i pogardy). Niestety wszystkie religie ukrywają te duchowe prądy, które żyją  takim oto fałszywym zwycięstwem (Netzach).


MISERIA E MISERICORDIA

Mamy do czynienia z bardzo potężnym i złożonym źródłem energii, Chesed lub Jesed, co oznacza miłość. Gdy człowiek nie ma miłości, jest nieszczęśliwy (misero - słowo, które oznacza "bez łaski, bez serca"). Istnieje miłość, do której wszyscy czujemy się przynaglani naszym dobrym lub złym zainteresowaniem, ale miłość bez żadnego zainteresowania, czysta, absolutna jest miłosierdziem (misericordia oznacza bycie poruszonym (misere) sercem (cordis)). W języku hebrajskim słowo miłosierdzie rakhúm (רַחֲמִים) ma ten sam rdzeń co słowo macica (רֶחֶם), więc kiedy w Biblii mówi się „poczęła z miłosierdzia Bożego”, oznacza to: z najgłębszego uczucia wszechświata, z boskiej macicy. Jest to najwyższe zrozumienie, jakie umysł może mieć lub odczuwać, ponieważ rozumie byt nie tylko w swojej istocie, ale także w jego błędzie, w jego wadach i ograniczeniach, rozumie korzeń każdego problemu; przebaczenie rodzi się tylko z tej Macicy, która jest cieniem światła miłości. 
Zobaczmy więc nierównowagę... W nadmiarze czujemy się winni za wszystko, nawet nie wiedząc dlaczego, pozwalamy wszystkim nas deptać, wierzymy w imię fałszywej miłości, że jesteśmy zobowiązani wobec wszystkich; dajemy wszystko, nie wiedząc, że desperacko szukamy miłości, ale nie kochamy siebie, nie jesteśmy miłosierni względem siebie, nie wybaczamy sami sobie (musimy być odpowiedzialni, a nie winni!). Brakuje równowagi, gdy tak wiele dajemy, ale nie mamy nic, bo nie doceniamy sami siebie. Z drugiej strony, gdy z braku tej energii jesteśmy twardzi, bezkompromisowi, urażeni, nigdy nie wybaczamy. Jest to demon Gha'agsheblah. Sprawia, że ​​używamy miłości jako subtelnej broni, aby uzyskać od innych to, czego pragnie nasz egoizm. Nie ma zatem równowagi między dawaniem a otrzymywaniem: jeden daje wszystko, nie chcąc niczego przyjąć w zamian, a drugi po prostu chce otrzymywać, nie dając z siebie niczego.


IMPOTENCJA SIŁY

Sefirot Ghevura jest siłą naszej woli, a więc dyscypliną, panowaniem nad sobą, zdrowym rozsądkiem, który mówi nam, gdzie są granice do przestrzegania. To źródło energii jest niezrównoważone z powodu braku, gdy człowiekowi nie starcza siły woli i nie wykonuje swoich obowiązków, nie ma w sobie dyscypliny, nie przestrzega zasad, jest apatyczny. Przy nadmiarze energii wytwarza się arogancja, osoba jest twarda, wrogo nastawiona, próbuje zdominować innych. Wszystkie problemy z władzą powstają z tego niezrównoważonego Sefirotu, ktòry przybiera postać demona (zbroi) o imieniu Golajab i jest gniewem, wściekłością, przemocą. Nie wiedząc jak zdominować siebie, ludzie, którzy padają ofiarą tej energii, wyładowują się, dominując nad innymi, poniżając ich, ujarzmiając. Stąd biorą się wszelkie nadużycia władzy.


STRASZNE PIĘKNO

Jesteśmy w centrum Drzewa Życia, w jego sercu. Sefirot to Tiferet, piękno. Ta energia jest bardzo potężna, przyciąga, ma nieodparty magnetyzm. Spójrzmy na szczenięta - im są mniejsze, tym są bardziej czarujące, masa przyciągania jest wewnętrzna. Być oczarowanym to być ofiarą czaru, nie zapominajmy o tym. Wszyscy jesteśmy oczarowani tym, co piękne. To jest jakość Bytu. Ci, którzy żyją tym Sefirotem w równowadze, mogą uchwycić piękno, które jest ukryte we wszystkim; to jądro raju utraconego, we wszystkim. 
W każdym z nas tkwi instynkt, by uważać się za pięknych. Nazywa się to poczuciem własnej wartości, wychodzącym poza czynnik fizyczny lub estetyczny. Dotyka wymiaru duszy i ducha, to nasze piękno. Kiedy ten Sefirot jest niezrównoważony nadmiarem, rodzi się próżność. Wierzymy, że jesteśmy wcieloną Wenus, myślimy, że wszyscy nas uwielbiają, pragną, staramy się być w centrum uwagi za wszelką cenę (nawet za cenę śmieszności), jesteśmy zwróceni na siebie. To klasyczny narcyzm (epoka selfie, samouwielbienia). Z drugiej strony, gdy jest on niezrównoważony brakiem energii, rośnie w nas instynkt brzydoty, porzucenia, nie ma poczucia własnej wartości, w niczym nie dostrzegamy piękna, nic nas nie pociąga, nic nie lubimy, niczego nie chcemy. Jest to demon Tagirion; bardzo by czegoś chciał, ale tego nie robi, docenia rzeczy, ale nie jest w stanie tego powiedzieć i na wszystko narzeka. Wielcy mistycy są ofiarami tego demona, są tak zafascynowani swoim wewnętrznym światem (który jest pełen piękna), że nie mogą znieść innych, nie chcą wchodzić w interakcje ze społeczeństwem, grzebią się w swojej samotności i ryzykują niedzieleniem się tym pięknem z innymi oraz byciem zamkniętym w czymś w rodzaju uduchowionej dumy.
Tutaj wchodzi w grę kontrast, bo piękno uzależnia jak miłość, podczas gdy piękna dusza chce być niezależna. Chcemy mieć piękno, ale piękno pozostaje piękne tylko wtedy, gdy je uwolnimy. Bardzo trudno jest tu osiągnąć równowagę, jak w życiu we dwoje: zależy ona od tego drugiego, który nas uwolni. Dotarcie do Tiferet jest osiągnięciem pokoju wewnętrznego świata, jedynej prawdy świata niższego. Kto nie osiągnie tej równowagi, nie może wznieść się na wyżyny Sefirotòw Drzewa Życia.


SZALEŃSTWO ROZUMU

Kiedy wierzymy, że znaleźliśmy stabilność, rację do pokonania dolnych trójkątów Drzewa Życia, wtedy czujemy się bezpieczni, szczęśliwi, entuzjastycznie nastawieni do tego nowego życia wewnętrznego. Przechodzimy do górnego trójkąta i znajdujemy się w Sefirocie racjonalnego myślenia, zwanego Binà. 
Kiedy energia jest niezrównoważona nadmiarem, człowiek wierzy, że wie wszystko, że znalazł absolutną prawdę i odkrył wszelkie tajemnice. I tak rodzi się dogmatyzm tych, którzy stawiają się na miejscu Boga (tu znajdujemy naukowców, pragmatyków, wielu teologów, intelektualistów itp.). Widzieli trochę światła i zostali nim porażeni... porażeni piorunami wiedzy, przekonani o własnym oświeceniu (jest to zasłona demona Saratiela, zasłona pozorów, co na wschodzie nazywają zasłoną Maya, a na zachodzie Matrixem).
Kiedy energia jest niezrównoważona z powodu braku rozumu, nie jesteśmy w stanie uporządkować myśli; to, co myślimy, że wiemy, staje się absolutne. Tak jest w przypadku fanatyków, w przypadku niezliczonych pobożnych dusz, fałszywych mistyków, ludzi, którzy chociaż nadal są bardzo ograniczeni psychicznie, są przekonani o swej wysokiej kulturze i inteligencji (niestety, problem dotyczy większość populacji i to jest niesamowite!). Najbardziej typowym skutkiem tej nierównowagi jest bezpodstawna krytyka (plotka), zawiść i poczucie frustracji. Nieprzypadkowo są to trzy najczęstsze wady życia społecznego. 
Kiedy Binà jest w równowadze, umysł wie, jak udzielać rad, widzi wyraźnie nawet w ciemności, ponieważ potrafi żyć w podwójnym świecie, integruje swój cień, akceptuje jego ograniczenia, dzięki czemu jest  umysłem pokornym i spokojnym.


PYTANIA EGZYSTENCJALNE

Podczas gdy Binà była rozumem, który zawsze szukał odpowiedzi, teraz jesteśmy w Jojmà, intuicji, która zawsze zadaje pytania. To ten wewnętrzny wymiar zastanawia się, dlaczego… dlaczego istnieję? skąd pochodzę i dokąd zmierzam? Czy Bóg stworzył mnie, czy ja stworzyłem Boga? Kto budzi to źródło energii, zaczyna patrzeć na rzeczywistość w perspektywie transcendentalnej, skłania się ku zaświatom (ku koronie Drzewa Życia). Szuka jedności, sensu egzystencji, ale bez zmagań i dyskusji z innymi, z wewnętrznym spokojem. 
Kiedy ten Sefirot jest wytrącony z równowagi przez nadmiar, człowiek szaleje, żyje w abstrakcyjnym świecie, izoluje się od rzeczywistości także mentalnie. Tu odnajdujemy wielkich geniuszy, artystów, duchowe dusze, ale zdecentralizowane - nie potrafią zarządzać tak dużą ilością światła (są naprawdę oświeceni, ale nie porażeni światłem jak racjonaliści; są raczej oślepieni zbyt dużą ilością światła, którego nigdy nie udało im się opanować).
Z tego powodu wielcy mistycy radzą, aby wzięli ślub, mieli dzieci, mieli pracę, zakotwiczyli się także w rzeczywistości. Mądrzy są ci, którzy dochodzą do boskiego ducha, ale natychmiast wcielają go w materię i jej piękno, które są punktami oparcia i odniesienie dla wielkich umysłów, w przeciwnym razie oszaleją. Nadmiar Jojmà powoduje śmierć psychiczną. Równowaga zachwiana jej brakiem to ci, którzy nigdy nie zadają zasadniczego lub egzystencjalnego pytania i pozostają w swoim zwierzęcym i wegetatywnym królestwie, nigdy nie używają duszy, nigdy nie dbają o ducha. Są ofiarą demona Ghagiela, który jest ślepotą materii.


KONIEC ZASADY I ZASADA KOŃCA

Przybyliśmy do Keter, ale jest to miejsce, do którego tak naprawdę nigdy nie przybywamy, tylko rozumiemy, że nie możemy tam przybyć. Jest jak nieświadomość: jeśli nie możemy jej zobaczyć, jak możemy powiedzieć, że możemy ją znać? jak możesz uczynić nieświadomość świadomą? Jest to paradoks i rozum nie ma potrafi wejść w ten wymiar, ponieważ jest on ograniczony, a Keter jest nieograniczony. Z drugiej strony serce jest nieograniczone tylko wtedy, gdy jest oświecone spokojnym umysłem i pogodziło się z nieskończoną otchłanią Keter, pokornie poddając się swoim granicom. Wtedy serce czuje nieświadomość, czuje nieskończoność, żyje bez granic. Dlatego Keter jest koroną, głowa otrzymuje ten pusty pierścień, tę nieskończoność, która ją wypełnia, ale też wycisza. Wchodzimy w pustkę, która nas wypełnia.
Nie jest to korona ludzkiej mocy, ale wewnętrznej słabości, która jednak napełnia nas poczuciem bezpieczeństwa. Jest to ogromny ciężar, ale wiemy jak podnieść go głębokim i pogodnym spojrzeniem (to nie my posiadamy koronę, to korona posiada naszą głowę, jesteśmy jak Wisielec w Tarocie na szubienicy). W Keter nie ma nierównowagi ani przez nadmiar, ani przez brak. Albo jesteśmy w tym Sefirocie, albo nie. Nie ma tu miejsca nawet na udawanie lub zakładanie, że jesteśmy w tym wymiarze. Wymiar ten jest jak boska miłość, nie ma się wątpliwości, kiedy ją czujemy. Po prostu ją czujemy. Kto mówi, że posiada absolutną prawdę (a więc koronę), absolutną pewność Boga, że ​​posiada prawdziwą religię, że jest oświecony itd., sam się ukoronował. Na Drzewie Śmieri jest demoniczną zbroją (quolipoth) Thaumiela, ktòra zaszczepia nam wiarę w bycie Bogiem, wiarę w naszą dominację w dualnym świecie, wiarę w posiadanie tajemnic Natury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz